Co bardziej wtajemniczeni oraz stali bywalcy naszego biura wiedzą, że od kwietnia best.net rezyduje w lesie ;-). Dotychczasową siedzibę, która pękła niestety w szwach (a szkoda – wiążą się z nią liczne wspomnienia) znajdującą się w cokolwiek mało urokliwej części Poznania, zamieniliśmy na pełne naturalnej energii i wigoru, zlokalizowane na północno-zachodnich obrzeżach miasta siedlisko. Mamy przyjemność pracować otoczeni przez lasy, jeziora i całą skumulowaną w okolicy dziką przyrodę – i to dosłownie! Ostatnio Błażej miał wątpliwą przyjemność spotkania z poznańskimi dzikami (nie są tak przyjaźnie nastawione do ludzi jak te na wyspie Wolin podobno ;-)).
Tak czy owak należało to wydarzenie uczcić. No to co… Zaprosiliśmy przyjaciół z Vento, Edustacji, Widzialnych i… no i się działo :-). Na dokładkę pojawił się nawet Czapi, który nie omieszkał podzielić się nowinkami ze stolicy 😉 i wielkiego świata…
Najpierw cała uwaga skupiła się na najmłodszych (no najmłodszych stojących w miarę samodzielnie ;-)) bestach:
Później przyszło do rozpalenia i skonsumowania grilla, którym z wielkim oddaniem i zaangażowaniem (zresztą jak przy wszystkim i za każdym razem) zajęła się Iwona (jak widać na zdjęciu pod czujnym okiem Hanki i Dawida):
W międzyczasie reszta załogi sączyła piwo bezalkoholowe 😉 i wino (też bezalkoholowe rzecz jasna) oraz debatowała nad wyższością tego nad tamtym i owego nad owym:
A później? O tym co się działo później już nie wypada opowiadać. Nadmienię tylko, że później już żadne zdjęcie wyraźnie nie wyszło… A do końca nie jestem pewien czy to aparat nie mógł złapać ostrości czy fotograf ;-).