Pomiędzy 30. września, a 1. października przebywałam w Londynie, aby sprawdzić co w tym roku w branżowej trawie piszczy 😉 Poniżej krótka relacja z Targów eCommerce Expo 2015.
Powierzchnia – rozpoczynając od ilości oraz powierzchni zajmowanej przez stoiska, Targi te były 3, może nawet 4 raz większe o tych, które odbywają się w Warszawie. Dla osób, które choć raz były na branżowych Targach w Stolicy – z pewnością jest to dobry punkt odniesienia. Dodatkowo, jeśli chodzi o sam Londyn Targi odbywały się na Kensington Olympia, co jest w II strefie Londynu, także nieopodal Centrum (przyp. w Londynie jest V stref).
Agenda – obecne na Targach były głównie firmy z Anglii. Nastawione były one między innymi na płatności i przesyłki do krajów trzecich, hosting, czy automatyzację kontaktów z Klientem (cała sala wystawców była temu poświęcona, pod osobną nazwą Ecommerce Contact Expo). Zaobserwować można były również dużo firm oferujących marketing oraz leady – z i dla innych krajów niż UK.
Rynek – poza samą Wielką Brytanią, kraje, które są głównymi rynkami zbytu to Stany Zjednoczone, Kanada, Japonia oraz Korea Południowa, częściowo również Australia i Nowa Zelandia. Dla anglików nowe rynki, to Brazylia i Rosja – właśnie tam szacują największy potencjał!
Mobile, mobile i jeszcze raz mobile… – wyraźnie podkreślana była rola smartfonów w e-commerce. W zasadzie nie jest to nic nowego, ale interesujący jest fakt, że np. w Korei Południowej w chwili obecnej jest już wiele stron internetowych, które nie mają wersji desktop’owej! Dopracowana została jedynie wersja strony na mobile. Interesujące…
Dowiedziałam się również, że podobno 20% zakupów dokonywanych jest za pośrednictwem telefonu – oczywiście w zależności od kraju. Co ciekawe, 80% z tego to transakcje przy użyciu systemu iOS – czy to tylko kwestia łatwej płatności i zasobności portfela użytkowników? Czy może coś jeszcze…
Ludzie – byli bardzo otwarci i bardzo biznesowo nastawieni. Spora ilość firm posiada program współpracy, tzw. „resellers program” (in. „refferal program”), gdzie określone są warunki, w tym: konkretny odsetek od zysku. Widzę tu bardzo dużą różnicę w ich podejściu do współpracy i naszym polskim, gdzie niestety jeszcze nadal panuje przekonanie, że nie ma czegoś takiego jak firmy partnerskie i nie do końca jest to potrzebne. Zaryzykowałabym również stwierdzenie, że panuje strach przed tym, że obca firma jest po to, żeby wykraść mi klienta i kontakty – niestety nadal mało się mówi o tym, że lepiej mieć kawałek z dużego tortu niż mieć malutki tylko dla siebie.
Konferencje – to czym wyraźnie różnią się Targi eCommerce Expo od konkurencji, to ogromna ilość towarzyszących konferencji – było tam ok. 9 bardzo dużych sal konferencyjnych, gdzie przed każdą konferencją ustawiały się długie kolejki (na niektóre niestety brakowało wolnych miejsc). Można było posłuchać wykładów specjalistów od technologii z takich firm jak Google, Microsoft czy Coca-Cola.
Wiedza – zarówno w odniesieniu do ww. konferencji oraz całościowo do Targów. Z punktu widzenia jednoosobowej delegacji 😉 uważam, że na eCommerce Expo w Londynie powinny jechać przynajmniej 3 osoby z jednej firmy. Dzięki temu zdecydowanie bardziej można wykorzystać potencjał informacyjny wydarzenia oraz mieć szerszy pogląd na to skąd biorą się trendy na rynku międzynarodowym, oraz zapewne jaka będzie tendencja również na rynku polskim.
Słowem podsumowania, tematyka targów była bardzo szeroka. Tak samo jak szeroki jest rynek. Wyjazd zdecydowanie mogę polecić wszystkim osobom z branży – zarówno od strony technologii, jak i marketingu oraz sprzedaży. Rozmawiając z wieloma osobami obecnymi na eCommerce Expo, muszę przyznać, że spotkałam się z samymi pozytywnymi odczuciami po targach. Dwudniowy pobyt na wydarzeniu takiej rangi otwiera umysł i zdecydowanie poszerza horyzont spoglądania na niektóre aspekty e-commerce. Zdecydowanie zachęcam do udziału za rok. Jest również wysoce prawdopodobne, że nasza Ekipa też tam będzie – tym razem jako wystawca!